Białoruska lista katyńska- Stanisław Koch

Caroline

Dzięki uprzejmości Pana Ihara Melnikau i za pośrednictwem portalu dobroni.pl zdobyłam kolejny artykuł na temat Policjanta.

"Zaczynam publikować wstępną informację, którą udało mi się znaleźć w trakcie moich poszukiwań ofiar, które się mogli znajdować w Białoruskiej liście katyńskiej. Zgłosiło się do mnie około 10 osób, które do tych czas nie posiadają żadnej informacji o losie swoich krewnych, oficerów Wojska Polskiego lub funkcjonariuszy Policji Państwowej, straconych przez bolszewików na terenie zachodniobiałoruskij województw II Rzeczypospolitej.
Pierwsza historia jednak trochę odróżnia się od innych, bo przodkowie człowieka o którym będę mówił stwierdzają że został on zabity przez odziały Armii Czerwonej w Grodno pod czas pełnienia obowiązków służbowych tuż po szturmie miasta. Moim zdaniem tego człowieka możemy zaliczyć do ofiar z Białoruskiej listy katyńskiej, bo ten funkcjonariusz Policji Państwowej został ofiarą represji stalinowskich, był rozstrzelany przez Sowietów na terenie Białorusi i do dnia dzisiejszego nie znamy miejsca gdzie znajduje się jego grób.
Chce podziękować pana Artura Petrewiecza, mieszkańca Grodna, który przekazał mnie informację i dokumenty
swego krewnego – Stanisława Kocha.
Otóż, Stanisław Koch syn Leopolda i Karoliny urodził się 27 października 1892 r. we wsi Konieczyn kolo Stanisławowa (obecnie Iwano-Frankiwsk, Ukraina). Był absolwentem szkoły policji w Rohatynie. Według tymczasowej legitymacji, którą przytaczam był jednym z pierwszych polskich policjantów we Łwowie w roku 1920-m. Niestety ostatnia legitymacja służbowa Stanisława Kocha nie zachowała się, bo była przy nim pod czas kiedy został schwycony przez czerwonoarmistów.
Ten człowiek poprawnie służył swojej ojczyźnie i szybko awansował. Został odznaczony Medalem dziesięciolecia odzyskania niepodległości i Brązowym medalem za dlugoletną służbę.
Pracę
na terenach zachodniobiłoruskich zaczynał w Wiercieliszkach (to 10 km od Grodna). W 1938 roku został przeniesiony do I komisariatu w Grodnie i uzyskał stopień starszego posterunkowego. Na jednym ze zdjęć widzimy Stanisława Kocha z jego siostrą, która mieszkała
w Nowym Yorku. Zdjęcie zrobione na przełomie lat 1938-1939.
Po obronie Grodna został złapany przez bolszewików...Prawdopodobnie, został rozstrzelany przez Sowietów, ale też mógł się dostać do niewoli radzieckiej. Tego dokładnie nikt nie wie.
To jedna z tysięcy historii tragedii obywateli II Rzeczypospolitej na terenach, przyjętych po 17 września 1939 roku przez ZSRR. Moim zdaniem współcześni Białorusini muszą sanować pamięć o tych ludziach bo to, jak zawsze mówię, jest część naszej wspólnej pamięci narodowej i historii.

Jeszcze raz wyrażam wielkie podziękowanie dla pana Artura Petrewicza za przekazaną informację i dokumenty. "

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]